Wilczy Dół kawałek historii lasu Kanapeje     Gdy sięgnąłem, gdzieś tak pod koniec wakacji 2008, po świeże wydanie NTO, pomyślałem, że stało się coś z moim wzrokiem. Duży nagłówek - "Miedziana: Tropem podziemnych zagadek". No, nie do wiary, taki prezent w sezonie ogórkowym? Jeszcze nie wczytałem się dobrze w artykuł, a już wiedziałem, że zaraz będę się pakować. Uparcie nękała mnie myśl - jak odnaleźć niedużą dziurę, na kilku hektarach lasu, nie tracąc czasu na szukanie kogoś kto miejsce zna? Rzut okiem na jedną mapę obejmującą obszar między Miedzianą i Kamieniem Śląskim - nic podejrzanego. Rzut okiem na drugą - też nic. Wtedy sięgnąłem po prawdziwy skarb - przedwojenne Messtischblatty. Tak, dawni gospodarze tych ziem byli jednak bardziej skrupulatni:
Wolfsschlucht (z niem. Wilczy Dół) - to musiało być to! Na miejscu potwierdziły się wypowiedzi przedstawione w artykule: - Mieliśmy tu prawdziwych poszukiwaczy skarbów, którzy chcieli znaleźć w tej okolicy bogactwa ukryte przez właścicieli zamku w Kamieniu - opowiada sołtys Miedzianej Ryszard Gebauer (...) - Najwięcej spustoszenia dokonali poszukiwacze uzbrojeni w nowoczesne wykrywacze metali - kontynuuje sołtys. - Wystarczy, że parę metrów pod ziemią natrafili z tą swoją techniką na zwykły kapsel, ryli teren do upadłego i dwa metry od wejścia tunel został zasypany - bezradnie rozkłada ręce. - Niedługo zostaną po nim tylko legendy. ¹ Legend na temat Dołu jest sporo. Podobno tunel łączył zamek w Kamieniu Śląskim z zamkiem w Rogowie (tym po drugiej stronie Odry). Pan Konrad Mientus we wspomnianym artykule, sugerował że tunel był tak obszerny, że jeździec na koniu mógł się tamtędy dostać z zamku na zamek. - Mówi się też, że w tym miejscu zbójnicy zaczajali się na przemierzających pobliski szlak kupiecki handlarzy - dodaje sołtys. - Lej, w którym znajduje się tunel, miał też służyć miejscowym jako kryjówka przed Szwedami w czasie wojny trzydziestoletniej (podobnie jak 30-metrowy lej w okolicach Tarnowa, nazywany Księżym Dołem). Miejsce to nazywane jest przez mieszkańców tych okolic Kanapeją. Tak bowiem brzmiała nazwa wioski doszczętnie zniszczonej przez Szwedów podczas wojny. ¹ [¹] w opisie posiłkowałem się fragmentami artykułu opublikowanego w Nowej Trybunie Opolskiej, dnia 19.08.2008.